Wspomnienia klas 4
Witajcie w specjalnym wydaniu gazetki szkolnej!
Nasi Maturzyści opuścili mury VLO. Odchodząc, dzielili się z nami swoimi przemyśleniami. Niektóre z nich to wzruszające refleksje, inne żartobliwe komentarze. Spośród nich wyłania się prawdziwa perełka - pożegnalny wiersz uczennicy klasy 4b. Młodzi ludzie wkraczają teraz na nową drogę życia, ale zostawiają po sobie w tej szkole ślad. Słowa, które tutaj zapisali, to nie tylko wspomnienia, ale też możliwość powrotu do tych chwil i przeżycia ich na nowo.
Zapraszamy do lektury „filmu naszych wspomnień”:
W głowie nagła pustka
nowi ludzie, obce stroje, improwizowana sztuka
pierwsze progu przestąpienie
jakie będzie to przedstawienie
Dumnie wkroczyliśmy na scenę
i zaczęły się powitalne ukłony
ale potem nie było już parkietu
były tylko nasze domy
Tak minęły nam dwa lata
podobny sąsiednim każdy dzień
nie było “wspólnego świata”
ani żadnego planu zdarzeń
Jak się zaczęło, to tak na serio,
wspólne imprezy, górskie wypady
Trupa się zgrała i film
naszych wspomnień
zaczął być kręcony
Jak w tureckiej telenoweli
były konflikty, były miłości
kończyły się przyjaźnie
zmieniały układy i zazdrości
Nagle jak grom spadła na nas
deadline’u data
Słowo na “M” powtarzał każdy
przyjmując rolę “kata”
Więc wzięliśmy się do roboty
Ostatnie sceny, poprawki
trochę łez, trochę satysfakcji
nikt nie liczył na bisy i oklaski
I jesteśmy tu raz ostatni
finałowe kadry tuż przed nami
lecz już nie jako aktorzy
teraz widzę Was gwiazdami
Każdy stąd na swój Casting idzie
tyle filmów jest przed nami
choć za najważniejszy - Życie
nie nagradzają tu oscarami
Dziękuję więc za wspólną grę,
Droga Obsado
Dziękuję reżyserom, scenarzystom,
choreografom
Nie za część lecz za całość
bo jak mówią
w ocenie niedokończonego objawia się słabość
Zuzia 4b
Niedawno spytano mnie: czy gdybym miał wybierać ponownie liceum, to czy wybrałbym VLO? Moja odpowiedź była prosta: oczywiście, że tak! Dlaczego? Ponieważ VLO to szkoła, w której nauczyciele wspierają i pomagają spełniać pasje uczniów, niekoniecznie tylko te związane z matematyką, fizyką czy informatyką. Dzięki wsparciu mojego wychowawcy pana Dawida Kotrysa i pana Wicedyrektora Sławomira Hermy miałem możliwość rozwijać moje projekty inżynierskie, opublikować swoje pierwsze recenzowane prace naukowe oraz zdobyć czołowe miejsca w krajowych i międzynarodowych konkursach i konferencjach.
Emil Kielar 4b
Przepisałam się do V LO po pierwszej klasie, ale z perspektywy czasu myślę, że był to jeden z lepszych wyborów w moim życiu. Mimo obaw i wahań, w szkole udało mi się znaleźć cudownych przyjaciół, poczucie przynależności i przekonanie, że jestem we właściwym miejscu. Mimo specyficznego klimatu „Piątki” jest to miejsce dobre dla wszystkich osób, które są gotowe poświęcać znaczną część swojego czasu na naukę.
Muszę przyznać, że jeśli przyjmie się odpowiednią postawę, szkoła naprawdę może uskrzydlić. Trzy lata spędzone w niej pokazały mi, że dobre zarządzanie czasem jest kluczowe, właściwie dzięki temu udało mi się połączyć naukę z pasją. Wydaje mi się, że klucz do sukcesu w tej szkole leży w umiejętności samodzielnego zmotywowania się do nauki. Atmosfera rywalizacji jest w pewnym sensie wyczuwalna, ale wbrew stereotypowi myślę, że uczniowie „Piątki” są bardzo zgraną drużyną gotową działać wspólnie i pomagać sobie nawzajem w razie potrzeby. Mimo charakteru szkoły nastawionego głównie na naukę przedmiotów ścisłych, poznałam tu też wiele niesamowicie inspirujących osób o szerokim zakresie zainteresowań (również tych bardziej humanistycznych). Nauka w „Piątce” z pewnością pozwoliła mi rozwinąć skrzydła i nauczyła mnie działania pod wpływem stresu i presji, co z pewnością przyda się na studiach. Jeśli miałabym podsumować swój pobyt w tej szkole jednym zdaniem, z pewnością brzmiałoby ono „nie daj się zwariować”.
Maja, 4c
"Rzeczą, która najbardziej zapadła mi w pamięć z nauki w liceum, była wycieczka klasowa w Góry Opawskie. Po niesamowitym dniu chodzenia po górach, spędziliśmy wieczór w hotelu. Nigdy nie zapomnę zabawy w hotelowym basenie z kolegami. Było bardzo fajnie." - Jan Ślosarczyk, 4a
"Jest kilka rzeczy, które na pewno zapamiętam po skończeniu liceum. Na przykład wymykanie się na przerwach do sklepu po coś do jedzenia, strach przed Panią Marysią oraz wyjścia z kolegami po lekcjach." - Paweł Komendera, 4a
Oto jak VLO zapamiętała klasa 4d:
„V LO zapamiętamy jako miejsce, gdzie tworzyliśmy niezapomniane wspomnienia i budowaliśmy trwałe przyjaźnie. Cudowna atmosfera, wyjątkowi nauczyciele i wspólne wyzwania uczyniły naszą klasę niezwykłą. Tutaj nie tylko zdobywaliśmy wiedzę, ale również rozwijaliśmy się jako jednostki. V LO na zawsze pozostanie ważną częścią naszego życia.” 4d
Większość z naszych Maturzystów woli pozostać anonimowa:
„Pośród wielu nowych znajomych, szeregu lekcji, które za swoją oryginalność zasługują na pochwałę, jak również niezdawalnych sprawdzianów z fizyki; dla mnie osobiście to jednak klub górski był ostoją, szczególnie pośród trudnych chwil, i organizowane przez niego wycieczki będę darzył szczególnym miejscem w mojej pamięci.” 4b
„Przychodzącego tu pierwszoklasistę charakteryzuje zainteresowanie matematyką, fizyką czy informatyką, które wyniósł ze szkoły podstawowej. Przy którejś godzinie rozpaczy nad książkami, może jednak zrozumieć, że tak naprawdę woli inne przedmioty (nie powinien się tym przejmować). Mimo to, większość pozostaje przy przedmiotach ścisłych. Nauczyciele VLO są naprawdę różni. A Piątkowicze są grupą nawet bardziej zróżnicowaną niż ich pedagodzy. Część odnosi sukcesy w olimpiadach, część udziela się w wolontariacie, inni startują w zawodach sportowych. Jeśli chodzi o zainteresowania, nie dyskryminujemy. Co najważniejsze, z VLO jest blisko do Żabki i McDonalda.” 4b
„Gdy zostałam poproszona o wyrażenie opinii o “Piątce” zalała mnie fala wspomnień. W końcu jak tu ich nie mieć, skoro spędziłam w murach tej szkoły cztery lata? Dobra, może “mury” nie są do końca trafionym określeniem w tym przypadku. Pierwszy rok, w którym miałam okazję przyłączyć się do tej społeczności (nie zapominajmy, że to przede wszystkim ludzie, a nie budynek tworzą szkołę!) był naznaczony pandemią, a co za tym idzie, zdalnym nauczaniem. Dla mnie osobiście był to bardzo trudny czas. Mimo że zdecydowanie do ekstrawertyków nie należę, brakowało mi kontaktu z rówieśnikami. Chociaż nie spędziliśmy wtedy jeszcze jako klasa ze sobą zbyt dużo czasu (1,5 miesiąca to naprawdę mało, żeby choć trochę poznać ludzi, z którymi ma się spędzić najbliższe lata) uważam, że już wtedy wytworzyły się między nami pierwsze nici porozumienia. Wiadomo, z jednymi bliżej, z drugimi dalej, ale najbliższe lata miały zweryfikować część z tych relacji. Ale o tym później. Wracając do mojej pierwszej klasy, zdecydowanie był to rok, w którym dużo doświadczyłam, zarówno pozytywnych jak i negatywnych rzeczy. Przechodząc dalej, druga klasa minęła mi obracając się wokół jednego tematu - konkursu “CanSat”. Miałam to szczęście być jednym z członków drużyny, która wygrała konkurs w Polsce i miała okazję wyjechać do Włoch, aby spróbować swoich sił w starciu z drużynami z innych krajów. Pomijając już całą wiedzę, którą zdobyłam na potrzeby tego konkursu, dzięki temu doświadczeniu zaczęłam bardziej odnajdywać się w szkole. Nawiązałam bliższe relacje z niektórymi osobami (co jak co, ale wspólne wyjazdy sprzyjają zacieśnianiu się więziom międzyludzkim). Zaczęłam dostrzegać nauczycieli, którzy bardzo często starają się nam pomóc, chociaż nie zawsze chcemy to widzieć. Samo to, że szkoła (a mam przez to na myśli całą jej społeczność - zarówno grono pedagogiczne jak i uczniów) okazała nam ogromne wsparcie i udzieliła bardzo dużo pomocy jest bardzo motywującym doświadczeniem. Ale dobra, przejdę dalej, bo mój wywód jest już naprawdę długi, a przecież dotarłam dopiero do połowy edukacji. Trzecia klasa z pozoru była spokojniejsza. Jednak w rzeczywistości działo się naprawdę bardzo dużo. W klasie zaczęły się pierwsze osiemnastki, spadł na nas obowiązek przygotowania zakończenia roku dla klas czwartych (chóru szkolnego, który stworzyliśmy z klas A i B nie zapomnę do końca życia) - to wszystko przypominało o tym, że wchodzimy w dorosłość. A jak wiadomo, jest to bardzo duża zmiana, która niesie za sobą szereg konsekwencji w życiu młodego człowieka. I w ten oto sposób docieramy do klasy czwartej. Wiadomo, tutaj wszystko obraca się wokół matury. Jednak pomimo tego, że obecnie większość czasu spędzam z nosem w książce, nie zabrakło czasu na pielęgnowanie znajomości - których największy rozkwit przeżyłam właśnie w tej klasie. A w grupie nie raz o wiele łatwiej się uczyć niż samemu! Gdy tak pokrótce (tak, wmawiaj to sobie, wszyscy wiedzą że napisałaś cały elaborat) przeszłam przez cały czas jaki spędziłam w tej szkole przyszedł czas na podsumowania. Czas liceum to czas dojrzewania i wchodzenia w dorosłość. Widzę po sobie, jak bardzo zmieniłam się od pierwszej klasy. I jestem pewna, że ogromny wpływ na to miała właśnie ta szkoła. Pomijając już całą wiedzę, której dostałam tu cały ogrom, a która mniej lub bardziej przyda mi się w życiu, doświadczyłam tutaj bardzo wiele. Były to nieraz momenty cudowne. Jestem pewna, że część pięknych znajomości, które tu nawiązałam zostaną ze mną na całe życie. Wiele rozmów - mniej lub bardziej poważnych - pomogło mi się rozwinąć i poprawić. Nauczyciele, którzy nieraz wspierali, tłumaczyli to samo setny raz, czy po prostu byli ludźmi - śmiali się z nami, rozmawiali i starali się zrozumieć nasze problemy. Wszelkie wyjazdy, Noce z kulturą, dni dziecka - to wszystko stworzyło niezwykły klimat tej szkoły. Wiadomo nie wszystko było idealnie. Niektóre wspomnienia wolałabym wymazać z pamięci. Płacz po nocach nad książkami z myślą, że jestem beznadziejna i nigdy tego nie ogarnę. Kolejna jedynka z fizyki. Wstawanie przed piątą, żeby dotrzeć na lekcje o 7:10. Wiele kryzysów i zwątpień - tak częstych w okresie dojrzewania. Kłótnie i utrata niektórych relacji. I zwykła niechęć każdego ucznia do przychodzenia do szkoły. Jednak to wszystko mnie ukształtowało. Nie mam pojęcia jak potoczyłyby się moje losy, gdybym trafiła do innej szkoły. Jednak wiem jedno. Nie żałuję, że tu przyszłam. I jestem przekonana, że wychodząc z tej szkoły mam przed sobą całe życie, w którym jeszcze nieraz wrócę myślami do tego miejsca, w którym tak dużo się zmieniło…”4b
„Od dziecka fascynowała mnie historia, początkowo była dla mnie tylko zbiorem opowieści o przygodach ludzi, których w większości nie mamy szansy już posłuchać na żywo. W końcu w wieku czterech czy sześciu lat nie zastanawiamy się jeszcze nad grozą wojen, czy smutkiem strat z nimi związanych. Z czasem jednak ta perspektywa zaczyna się zmieniać. Dalej uwielbiam słuchać czy czytać o chwale i potędze rzymskich cesarzy, zawiłościach wiedeńskiego dworu czy chaosie i nieprzewidywalności kolejnych rewolucji. Jednakże nauczyłem się też zauważać coś więcej, historia ludzkości to nie tylko film akcji, łzawy romans czy antyczna tragedia, jest to historia przemijania. Zastępowania kolejnych pokoleń tymi nowymi, odchodzenie idei dawnego świata, by te nowe mogły wyjść na światło. Także staję dzisiaj przed zadaniem, przed którym staje każdy, kto chociaż minimalnie interesuje się historią: ocalić przed zapomnieniem skrawek historii, nieważny może z punktu widzenia ludzkości, ale niezwykle istotny dla mnie.
Koniec szkoły jest bowiem pewnym kamieniem milowym w życiu każdego z nas. Gdy przekraczałem próg “Piątki” po raz pierwszy, nie wiedziałem czego się spodziewać. Musiałem zostawić za sobą wszystko co znałem ze szkoły podstawowej, wprawić się w nawigowaniu w labiryncie nowych reguł, zasad, obowiązków, odnaleźć w gąszczu nowych twarzy. Jednakże już wkrótce zrozumiałem, że liceum wcale nie jest takie złe. Udało mi się znaleźć wspólny język z moimi kolegami z klasy, powoli przyzwyczajałem się do pewnej stałości uczniowskiego życia. Niestety pandemia pokrzyżowała moje, jak wydawało mi się wtedy, pewne plany na przyszłości. Wciąż odnoszę wrażenie, że mimo możliwości przetrwania jedynej w swoim rodzaju sytuacji zostaliśmy wtedy obrabowani z części ważnych doświadczeń związanych z nauką w liceum. Jednak nie ze wszystkich. To właśnie w “Piątce” pierwszy raz spotkałem się z tak dużą różnorodnością opinii, stylów, idei i wartości. Często nauczyciele uczyli mnie nie tylko przedmiotu, ale także postaw, wobec trudności, pozwalali mi lepiej zrozumieć siebie i pomagali, kiedy popełniałem raz po raz te same błędy. Tutaj poznałem moich teraz najlepszych przyjaciół , z którymi na pewno pozostanę w kontakcie jeszcze na długo. Nie zawsze było kolorowo, zdarzały się nieprzespane noce, dni pełne zmęczenia, ale te doświadczenia także pomagały mi przygotować się na to, co czeka na mnie w przyszłości. Tak chyba zapamiętam tę szkołę, jako miejsce, które ukształtowało moją osobowość, pozwalało mi się rozwijać, ale też wyznaczało jasne granice bym nie zszedł z właściwej ścieżki. Cyncynat , rzymski konsul, miał powiedzieć kiedyś, że „Czasem maleńka chwilka rozstrzyga o wielkich rzeczach” i ja tak właśnie myślę o czasie, który tu spędziłem i który, mam wrażenie, ukształtował mnie na wszystkie następne lata mojego życia.” 4b
„Piątka ma wyjątkową i niepowtarzalną atmosferę. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele sprawiają, że nasza szkoła jest przyjaznym miejscem. Z wieloma nauczycielami bardzo często zdarza się stać na korytarzu i gawędzić, a większość uczniów jest otwarta i zawsze gotowa do pomocy. Pomimo wielu trudnych chwil, łez wylanych nad zadaniami, Piątkę będę wspominać bardzo dobrze. Będę tęsknić za ludźmi, czasem tutaj spędzonym i wspaniałymi nauczycielami, z którymi bardzo się zżyliśmy.” 4b
Uczniowie Klasy Marzeń - 4c:
1. Dzięki tej szkole staję się codziennie lepszą wersją siebie!
2. Cieszę się, że dzięki tej szkole mogłem poznać znajomości na całe życie.
3. W liceum nauczyłem się dużo nie tylko od nauczycieli, ale także od kolegów, co poszerzyło moje horyzonty.
4. Tutaj odkryłem, jak ważne jest budowanie relacji z innymi osobami.
5. Ta szkoła to dla mnie nie tylko miejsce nauki, ale również odkrywania pasji i zainteresowań.
6. Moja przygoda z liceum była pełna niespodzianek, ale zawsze starałam się utrzymać pozytywne podejście. :)
7.Dla mnie czas w liceum to nie tylko nauka przedmiotów, ale także lekcja samodyscypliny I odpowiedzialności.
8. Nauczyłem się jak radzić sobie z presją, co dla mnie osobiście jest prawdziwym sukcesem. Budowanie pewności siebie i rozwijanie umiejętności skutecznego zarządzania czasem to jedne z wielu umiejętności, jakie tutaj zdobyłem.
9. To miejsce przekształciło mnie w silniejszą, bardziej zdeterminowaną osobę, gotową sprostać wyzwaniom nie tylko edukacyjnym, ale także życiowym.
10. Dzięki tej szkole nauczyłem się, że każde wyzwanie staje się szansą na rozwój, a każda przegrana jest lekcją, która pomaga mi stawać się lepszą wersją samego siebie.
11. Wszystkie te chwile spędzone w szkole to nie tylko nauka i wyzwania, ale przede wszystkim skarbnica niezapomnianych wspomnień.
12. Każda wycieczka szkolna to nie tylko okazja do poznawania nowych miejsc, ale również czas, gdy zwykłe lekcje zamieniają się w przygodę, która pozostanie w moim sercu na zawsze.
13. Wspomnienia z uczestnictwa w szkolnych organizacjach to nie tylko zapełnianie życiorysu, ale również okazja do rozwijania pasji.
14. Dzięki tej szkole nauczyłem się nie tylko faktów, ale również umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach, co stanowi bezcenne przygotowanie do życia.
15. Jestem wdzięczny tej szkole za to, że nie tylko kształtuje moją wiedzę, ale również wpływa pozytywnie na moje relacje z innymi ludźmi, ucząc empatii i zrozumienia. Jesteśmy jak wielka rodzinna drużyna, gdzie każdy ma swój wkład.
16. Doceniam, jak szkoła kształtowała nas nie tylko jako uczniów, ale również jako odpowiedzialnych ludzi zwracając uwagę na wartości społeczne i etyczne.
17. Cieszę się, że szkoła nie tylko przygotowywała nas do egzaminów, ale także nauczyła umiejętności, które będą przydatne w przyszłej karierze.
18. Pomimo wszelkich trudów, doceniam, że szkoła nie tylko uczyniła mnie bardziej kompetentną osobą, ale także bardziej świadomą i gotową do działania.
19. Cieszę się, że dzięki tej szkole mogłem poznać znajomości na całe życie.
20. Nie żałuję wyboru szkoły.
A na koniec wyluzowana klasa 4a w odpowiedzi na pytanie – co zapamiętasz z VLO?:
Z VLO zapamiętam...
- lekcje matematyki z Panem Gackiem,
- zdalne lekcje angielskiego,
- Pana Wicedyrektora Koźmica w ciemnych okularach,
- pierwszą lekcję chemii,
- mandarynkową ucztę na wigilii klasowej w czasie pandemii,
- współpracę koleżeńską oraz imponujące zaangażowanie nauczycieli w przygotowanie nas do olimpiad i matur,
- proces dezynfekcji ścierki do tablicy Pana Koźmica,
- budowanie "fizycznej choinki" z Panem Koźmicem,
- inicjację do Geogebry,
- status ulubionej trzeciej klasy Pana Gacka,
- lekcje z Panem Jędryką,
- proste mnożenie '4x6'.
Na koniec kilka zdjęć z uroczystego zakończenia roku szkolnego klas czwartych: